Oszczędzanie pieniędzy na jedzeniu
Czy zdajesz sobie sprawy z tego, ile tak właściwie przeznaczasz pieniędzy na jedzenie? Oczywiście człowiek jeść coś musi. Jest to podstawowa ludzka potrzeba, którą trzeba spełniać. Nikt nie każe ci jednak codziennie stołować się na mieście, a wieczorami zajadać się sushi czy owocami morza. Nawet jeśli masz do tego odpowiednie fundusze, czy nie lepiej byłoby je przeznaczyć na coś, co zostałoby z tobą na zawsze albo na coś totalnie niematerialnego – np. jakąś wycieczkę, która wzbogaciłaby cię o nowe doświadczenia? Oszczędzanie pieniędzy na jedzeniu jest akurat bardzo proste. Każdy może niemalże natychmiast wcielić je w życie.
Przede wszystkim naucz się planować swoje posiłki. Prawdopodobnie, jak wiele osób, w ogóle tego nie robisz i spontanicznie dzień w dzień decydujesz o tym, co zjesz na śniadanie, obiad czy kolację. Planowaniem menu powinieneś zająć się w wolnym dniu, np. w niedzielę. Zrób sobie dokładną listę wszystkich potraw, które zjesz w następnym tygodniu i na jej podstawie sporządź listę zakupów, by dopiero wtedy udać się do sklepu po artykuły spożywcze.
Nie musisz przy tym codzienne gotować czegoś innego. Oszczędzanie pieniędzy stanie się bardziej osiągalne i realne, jeżeli zaczniesz przygotowywać posiłki na kilka dni. Możesz to robić nawet wtedy, gdy masz większą rodzinę. Po prostu w wolnym dniu albo w tym dniu, w którym będziesz mieć więcej wolnego czasu, przeznacz kilka godzin na ugotowanie garnka zupy, przygotowania bigosu i przyrządzenia jeszcze kilku dodatkowych potraw. Jedzenie możesz mrozić i przechowywać w lodówce. Dzięki temu w dniu, w którym nie będziesz mógł sobie pozwolić na stanie przy garnkach, rozmrozisz sobie przygotowany wcześniej posiłek, zamiast stołować się w restauracjach.
Ogranicz też kupowanie przetworzonej żywności. Na co dzień rezygnuj z jedzenia słodyczy i słonych przekąsek. Nie dość, że takie pokarmy w ogóle cię nie odżywiają i nie zaspokajają głodu, to jeszcze do tego są bardzo drogie, a nie ma sensu wydawać na nie pieniędzy.
Moją sprawdzoną metodą jest gotowanie jednego posiłku na 2 dni. Nie oszczędzam majątku na produktach, ale oszczędzam na czasie, który mogę lepiej wykorzystać.